Moje życie na ekranie
Kimberly Greene
Cykl: Sam (tom 3) jakżeby inaczej.
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 323
Moja ocena: 8/10
Cześć! Mam na imię Sam. Witajcie na moim blogu!
Będę gwiazdą reality show! Szaleństwo, prawda? Życie w świetle reflektorów jest nie dla mnie. Ostatnio wszystko dzieje się inaczej niż dotąd. Moja siostra porzuciła karierę telewizyjną – więc ja muszę zadbać o swoją rodzinę. W ostateczności mogę być gwiazdą TV – tylko denerwuje mnie chłopak, z którym mam występować. Przed paparazzi udaje, że mu się podobam, ale mnie nie oszuka! Wiecie co jeszcze? Próbuję sobie poradzić z moją pierwszą wielką miłością. Jest ktoś, kogo bardzo chcę pocałować, i kiedy już mi się to uda, pocałunek będzie naprawdę wyjątkowy!
Chcesz wiedzieć, jak to jest być młodszą siostrą wielkiej gwiazdy pop? Czytaj dalej!
"Rozumiem. Nie uważam jednak, żeby coś mogło być trochę nieuczciwe. Albo jest uczciwe, albo nie. "
Po książkę sięgnęłam w ramach pewnego wyzwania książkowego, tak naprawdę sięgając zupełnie w ciemno.
"Moje życie na ekranie" opowiada historię trzynastoletniej Sam Devine - młodszej siostry wielkiej gwiazdy muzyki pop. Jej życie ulega gwałtownej zmianie, kiedy Danni ogłasza, że rezygnuje z kariery, muzyki i śpiewania. Sam czuje obowiązek zaopiekowania się mamą, a także boi się straty domu (żyli oni dotychczas w domu, w którym kręcono reality show o Danni - dlatego też muszą się wyprowadzić z zakończeniem serialu) oraz przyjaciół: Olgi, Blu i Carlosa, kuzyna Olgi, którego poznała niedawno i którego darzy sympatią. Podejmuje decyzję, której z czasem zaczyna żałować coraz bardziej - godzi się na główną rolę w serialu..
Zacznę od tego, że książka jest raczej książką dla dzieci, niżeli dla nastolatków, napisana bardzo prostym językiem, ale jeśli pani Kimberly Greene postarałaby się, fabuła mogłaby być dobrym materiałem na powieść Young Adult. Bohaterowie są całkiem naturalni [o nich później! ;)], przemyślenia Sam, które opisuje na blogu stosowne do wieku, a ukazanie plusów i minusów aktorstwa do dobra inicjatywa dla osób, które marzą o tym zawodzie. Tak więc, nieco bardziej rozbudowany język, i byłaby całkiem niczego sobie młodzieżówka.
Przejdę do minusów - Sam, mając trzynaście lat, chciała wziąć sobie na głowę wszystkie problemy, które najczęściej nie dotyczyły jej, ale jej matki, siostry itp. Seth - wielka gwiazda, grająca z Sam w serialu - wydawał mi się przerysowany i schematyczny. Jednak największym minusem było dla mnie ukazanie aktorstwa jako czegoś potwornego, jako wieczne obowiązki itp. a samych aktorów jako nadufanych, aroganckich, bogatych dzieciaków. Irytowało mnie to, bo przecież granie to również satysfakcja, pasja i poznawanie nowych osób, a ciężka praca, no coż, to konieczność, jeśli się chce coś osiągnąć. Ale nie o tym teraz.
Plusem tej książki był chyba najprostszy z możliwych języków pisania - przystępny dla młdoszych czytelników. Dobrym pomysłem było też umieszczanie wpisów z bloga Sam w rozdziałach, bo mimo trzecioosobowej narracji można było się dowiedzieć czegoś, co myślała Samanta. Książkę czyta się bardzo szybko, ma duże literki i starcza, komuś takiemu jak mi, na 3-4 godziny.
Gdyby nie chęć brania na siebie wszystkich problemów, Sam Devine byłaby całkiem realistyczną i sympatyczną postacią. Była naturalna, zabawna (żarty dla młodszych odbiorców) i starała się, by wszyscy wokół byli szczęśliwi. Jednak tym samym była nieco samolubna - zorganizowała randkę rodzicielki i nauczyciela, bo nie chciała, by Robert był jej ojczymem itp. Jej niezdarność i brak rozwagi pozwalał mi na utożsamienie się z nią ;) Traktowała przyjaźń z Olgą bardzo poważnie, czuła frustrację, kiedy zamiast spotkać się z nią, musiała jeździć na przymiarki czy wywiady. Pierwsze zauroczenie w Carlosie ją strofowało i nie lubiła o tym mówić otwarcie, choć nie bała się iść do starszej siostry po radę. Carlos za to był dla mnie zbyt idealny - miły, uczynny, wyrozumiały, utalentowany w muzyce i kuchni.. Kiedy pojawił się w życiu Sam, odniosłam wrażenie, że Olga była tam piątym kołem u wozu.
Zakończenie było dla mnie nieco banalne. Oczywiście, rozumiem, to książka dla dzieci, więc happy end to niemal obowiązek, ale pani Greene rozwiązała tu wszystkie problemy, tak, że miały więcej nie wracać.. no cóż, nie byłam nim zachwycona, ale to książka dla dzieci, prawda?
O stylu pisania pani Kimberly się nie wypowiem, bo nie wiem, co mogę o nim powiedzieć. Jest.. zwyczajny. Pewnie gdybym sięgnęła po tę książkę w trzeciej lub czwartej klasie podstawówki, bardzo by mi się spodobała, tymczasem jednak.. no cóż, to nie to. Polecam wam ją dla młodszego rodzeństwa lub kuzynowstwa, oni powinni być zadowoleni! ;) Moja ocena to 8/10, bo w końcu to całkiem niezła dziecięca opowiastka.
"- To nic wielkiego. To nie jest coś ważnego, to raczej małe kłamstewko..
- Nie. To kłamstwo."
Co sądzicie o "Moje życie na ekranie"?
Jak wam się podobała recenzja? Czy coś poprawić?
Komentujcie, obserwujcie, podawajcie linki do was - na pewno się odwdzięczę!
♥ Sage ♥
Naprawdę, znowu zaczynam od trzeciego tomu?! Gdyby nie lubimyczytać.pl nawet bym się nie zorientowała, haha:)
Tak na marginesie, strasznie jestem niezadowolona z recenzji.. jest za krótka!!
Bardzo ciekawa recenzja, ale chyba jednak to zbytnio nie moje klimaty :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Nie dla mnie. Nie czytam takich książek i ta pozycja nie będzie wyjątkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Raczej nie dla mnie :D Ale fajna historia, żeby się pośmiać z głupotek głównej bohaterki, nie zaprzeczę ^^ Może jakieś parę lat temu by mi się spodobała, ale teraz, w czasach "Igrzysk..." (I KOSOGŁOSKA *.*) to chyba mam lepsze zajęcia niż kupowanie książek, które nie dość, że przeczytam w pół godziny, to jeszcze nic nie wniosą do mojego życia (NO BO NIE MA TU PEETY).
OdpowiedzUsuńDobra, a więc... krótka recenzja?! Naprawdę?! Ja takiej długiej w życiu bym nie napisała, sama wiesz zresztą :P
Zapraszam do mnie, recenzja "Malfetto..." już jest :D Nieźle oplułam tę powieść... oczywiście w przenośni :D
Aaa, no i czuj się nominowana do Przysłowiowego Tagu Książkowego *.*
Usuń"No bo nie ma tu Peety" - RYPŁAM I NIE WSTAJE <3 UWIELBIAM CIE ZA TEN TEKST HAHA ;D
UsuńNo właśnie! W każdej książce powinien być CHOCIAŻ JEDEN PEETA! :D ♥
Haha, dzisiaj całą nockę cieszyłam ryja do Joshaaa hhaha ♥
Boże, Peeta :D Genialne! :D
Gdyby mi się chciało, gdyby to był mój typ, i GDYBY BYŁ TAM PEETA [♥♥♥] przeczytałabym w tyle samo, ale zbyt porywające to to nie było, a ja miałam inne zajęcia [czytaj cieszenie ryja do Peety haha ♥]
Widziałam i skomentowałam, dziękuję za komentarz i za poprawienie nastroju Peetą ♥ <3
Dziękuję strasznie, kocham ten TAG! :D Postaram się go zrobić jak najszybciej! ♥♥♥
Jeśli chcesz, to będę Cię nominować do każdego TAGu, jaki będę robić :D Następny już w środę :D ( a cemu nima tagu o peecie ?!)
UsuńMoja Droga!
OdpowiedzUsuńW wieku lat 9, 10, względnie 11, z chęcią przeczytałabym tę książkę, tak samo jak czytałam serię "To ja Lucy", wtedy było to dla mnie coś wspaniałego. Bohaterka, z którą się utożsamiałam, chciałam być jak ona itp. Jednak teraz, nawet przez rękawiczkę powieści, którą opisałaś nie dotknę! Aż się dziwie, że ty to przeczytałaś i dotrwałaś do końca. Jednak recenzja wartościowa ;) Polecam Ci przeczytanie "Cienia wiatru" i "Złodziejki książek".
Ściskam i pozdrawiam
A.C.
http://oddychajacpomyslami.blogspot.com/
Kojarzę serię "To ja, Lucy" - moja koleżanka bardzo ją lubiła! :)
UsuńDziękuję bardzo za miłe słowa jak i komentarz :)
"Cień wiatru" mam w planach, bo czytałam już jego powieści dla młodzieży z 'Trylogii Mgły'. :)
"Złodziejka książek" prześladuje mnie chyba, bo każdy poleca, muszę koniecznie albo się sama zaopatrzyć, albo wybłagać bibliotekarkę o zakup! :)
Również ściskam i pozdrawiam! :)
Kochana moja książka jest w miarę ciekawa jednak nie mam pewności czy po nią sięgnę. Mam bardzo dużo książek na ten rok po za tym wolę ksiażki fantasy jak już zdążyłaś zauważyć. I będę im wierna aż do końca. Nie za bardzo lubię natomiast romansidła i tego typu ksiażki jednak nie powiem bardzo mnie zachęciłaś do jej przeczytania... Może w przyszłym roku? Zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńMojaego bloga już znasz więc linka nie będę zostawiać :D I bardzo mi milo ,że skomentowałaś moje posty :D Ja już skończyłam pierwsza część DA i powiem ,że jestem lekko zaskoczona. (Głupia ja) Najpierw oglądnęłam film ,więc większość wiedziałam jednak film bardzo różni się od ksiażki. W pewnych momentach miałam ogromną ochotę rzucić książką o ścianę bądź się rozpłakać ,gdyż byłam bardzo zła. Moja recenzja tej ksiażeczki powinna pojawić się w tym tygodniu jeszcze nwm dokładnie kiedy.
Ale ciiii to tajemnica xD <3 <3
Całuję <3 Magic Rose
Bardzo dziękuję za taki dłuugi komentarz! :)
UsuńJa również sięgam raczej po pozycje z gatunku fantasy, ew. science-fiction, dystopie. :)
Po książkę sięgnęłam, jak wyżej, w ramach wyzwania książkowego, dobrowolnie raczej bym tego nie zrobiła, no ale skoro już się kurzy na półkach.. :) To nie mój typ. ;)
Ojoj, ja na razie tylko pierwszy rozdział przeczytałam i śmiałam się z Simon'a :D Rzucania o ścianę na szczęście jeszcze nie doświadczyłam :D
Jako wierna fanka Pretty Little Liars zabiorę twoją tajemnicę do grobu! :D ♥
Również całuję <3
Szczerze przyznam, że tej książki akurat nie czytałam, ale czytałam i znam dwie inne książki tej autorki. "Moja siostra jest gwiazdą pop" i "A ja nie jestem gwiazdą pop". Przeczytałam je jeszcze jako mała dziewczynka i pamiętam, że bardzo mi się podobały. Dobrze, że ktoś wraca do tych przyjemnych opowiadań dla dzieci ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Nie miałam zamiaru wracać, ale wyzwanie.. :D
UsuńNo cóż. :P
Bardzo dziękuję za komentarz <3
Ciekawa recenzja, chociaż na książkę się nie zdecyduję, wolę trochę bardziej "dorosłe" klimaty :)
OdpowiedzUsuńWeronika z lubieduzoczytac.blogspot.com
Podobnie jak ja, ale wyzwanie to wyzwanie :)
UsuńYou are amazing! this is so fun to read, I am in love with your blog. Do you want to support each other's blog by following each other?:) Please let me know if you do so I can follow you right back x
OdpowiedzUsuńkisses
http://www.theclosetelf.com/
Chyba jestem już za starym dzieckiem na tę książkę (nie, nie nazwę się inaczej, bo mama chce zabrać mój pokój jak wyjadę na studia ;) ). Recenzja bardzo dobra, dlaczego uważasz, że za krótka? Ja zawsze piszę dokładnie tyle, ile mam do powiedzenia - na zasadzie, jeśli nie zwracałam uwagi na stronę techniczną/edytorską książki nawet o niej nie wspominam. Moim zdaniem taka długość jest super ;) (oczywiście jeśli napiszesz dłuższe też bardzo chętnie przeczytam :D )
OdpowiedzUsuńOjej, ja zawsze zanim dodam recenzje muszę skrócić je o połowę tekstu, a potem jeszcze trochę, bo jestem potworną gadułą i moje recenzje chyba byłyby niekiedy dłuższe niż pięć rozdziałów tej książeczki, haha:)
UsuńBardzo dziękuję za komentarz <3
Nie czepiaj się przeczuć, bo recenzja jest na prawdę udana! :D Gdybyś Ty widziałą moją kiedyś xD trzy zdania na krzyż! Staraj się znaleźć kilka cyatów więcej, a będzie idealnie ;')
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę ksiazkę. Fabuła wydaje mi się zbyt nudna, a okładaka za barzo przypomina mi „Pamiętnik księżniczki" O.o
Pozdrawiam, Lucy! :*
Bardzo dziękuję i na pewno Twoje recenzje są bardzo dobre, zresztą, wiem to, bo czytałam np. tą o "Chłopcu w pasiastej piżamie", więc mnie nie okłamiesz ;)
UsuńA co do tych cytatów, ta książka ma ich naprawdę nie wiele, a nawet jeśli było kilka więcej, nie zaznaczyłam ich, głupia. :p
Ja również nie sięgnęłabym po nią, gdyby nie wyzwanie :) ;)
Pozdrawiam i dziękuję z całego serduszka za komentarz <3
Chyba coś podobnego już czytałam i raczej nie dla mnie, ale może mojej siostrze by się spodobało :)
OdpowiedzUsuńhttp://uwielbiamlitery.blogspot.com/
Tak, to zdecydowanie książka dla młodszych sióstr! :D
UsuńTo również nie jest mój typ, ale wyzwanie książkowe, no to co poradzę ;)
Dziękuję za komentarz<3
Ciekawy blog, zapraszam do siebie. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńGdybym była młodsza, to może bym się skusiła na tę książkę, ale teraz to już chyba nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
A, to to ta Sam!
OdpowiedzUsuńGeez, mam samowo-davidowego kaca <3. Nienawidzę seriali <3.
Nadufani aktorzy? Ale jak to ;-;? Przecież to są największe słodziaki na świecie <3.
Dobra, koniec tego spamu xD. (masz za swoje xD)
Ta gwiazda pop skojarzyła mi się z "Księżniczką popu", którą wygrała moja przyjaciółka w konkursie, a którą podkradłam (książkę, nie przyjaciółkę). Całkiem spoko czytadło, baj de łej.
Ja niestety już chyba wyrosłam z takich opowiastek i czytam jakieś gry o tron. Oh well.
Ale tak na serio, to mam za duże zaległości czytelnicze, żeby się rozglądać za czymś innym.
A recenzja jest bardzo dobra, taka w sam (XD) raz ^^.
City of Dreaming Books
To to ta Sam :PP No pszeciesz. :D
UsuńNo właśnie <333
Pszyjaciuł kradniesz ty :c
Wyzwanie to wyzwanie :P Skończę jeszcze "Kraina zwana Tutaj" i biorę się za "Dary Anioła" hyhy ♥
Samy wszędzie! ;-;
Przeczytałam ten kawałek fabuły i już chciałam komentować, ale poczytałam dalej i... skomentowałaś za mnie xD Nie czytałam tej książki, ale wydaje mi się zbyt banalna, poza tym nie lubię książek, w których główna postać jest popularna, piękna, mądra, utalentowana i kto wie co jeszcze. Zbyt przerysowane. Choć co ja mogę krytykować, skoro sama uwielbiam czytać fantastykę? :D Kiedyś ta książka by mi się pewnie spodobała, bo czytałam Pamiętniki Księżniczki i tego typu parę innych książek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za miły komentarz u mnie i do tego na temat, rozwinięty - to rzadko się zdarza! :)
Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Tak, jest to banalna książeczka dla podstawówki :)
OdpowiedzUsuńWzięłam się za nią tylko dla wyzwania, nie czytuję takich książek, też jestem zagorzałą fanką fantasy ;)
Jednak Sam nie była do końca taka idealna - była niezdarna, dosyć nierozważna i nie nazwałabym ją mądrą ;) Utalentowana mówisz? Hmm.. jej siostra owszem, ale Sam była aktorką przeciętną :)
Bardzo dziękuję za tak rozwinięty komentarz, nie musisz dziękować i z chęcią wpadnę ponownie! xx
Niee, po takie książki nie sięgam już od dawien dawna ;) Lektura po prostu nie przystosowana do mojego wieku ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Gdybym natrafiła na recenzję tej książki jakieś cztery,pięć lata temu już pędziłabym do biblioteki lub księgarni z zamiarem jej wynalezienia i jak najszybszego przeczytania. Teraz jednak już nie interesują mnie książki tego typu, bo po prostu już z nich wyrosłam. Co do twojej recenzji uważam, że wcale nie jest za krótka tylko w sam raz, zawarłaś w niej wszystko co ważne w recenzji. Trzymam się zawsze zdania, że lepiej napisać mniej, niż ciągnąć na siłę swoją wypowiedź w której nie napiszemy nic nowego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw-wordzie-pisane.blogspot.com
Wydaje mi się, że jest dla trochę młodszych niż ja, ale gdybym złapała za nią w czasach podstawówki/gimnazjum na pewno byłaby jedną z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com (btw- uwielbiam black veil brides ;))
Raczej nie w moim typie, już chyba wyrosłam z takich książek :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :D Z książek młodzieżowych uwielbiam jedynie Plotkarę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru!
Elwira
Ta książka jest raczej nie dla mnie, głownie ze względu na wiek głównej bohaterki. Średnio podobają mi się książki dla młodzieży, skutecznie odstraszyło mnie pisanie o sprawach o których nie ma się pojęcia.
OdpowiedzUsuńMój kawałek internetu
ciekawie piszesz ale raczej nie sięgne po tą książkę
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://paznokciomaniak.blogspot.com/2015/08/girl-online.html
Recenzja jest naprawdę dobra :)
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna,ale książka chyba nie dla mnie. :D
OdpowiedzUsuńhttp://krainaksiazek00.blogspot.com/
Nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń